Tuesday 26 April 2016

W dolku. Gdzie moje zycie? gdzie JA???

Coraz czesciej lapie sie na tym, ze nie zyje dla siebie, tylko dla innych. Zyje dla swojej rodziny, dla kariery, dla przyszlosci, dla jakichs gornolotnych wizji...
Nie mam juz zupelnie czasu dla siebie, na swoje przyjemnosci, na leniuchowanie, na nicnierobienie, na relaks, na pasje, na sport, na nic nie mam czasu.
Chyba przesadzam, mam czas na zabawe w ogrodnika, na sadzenie nowych kwiatow w moim ogrodku.
MImo to, jestem wymeczona pod kazdym wzgledem i wszystko robie w biegu.

Praca pochlania mnie bez reszty. Niedlugo zaczynam nowa prace, gdzie warunki bede miec duzo korzystniejsze, wiec to jakos utrzymuje mnie w pionie. Z drugiej strony mam stresa, czy podolam? Nowe obowiazki, masa nowych umiejetnosci do ogarniecia, wieksza odpowiedzialnosc.. Musze dac rade, nie mam wyboru.

Kiedy jestem w domu, tone w wyrzutach sumienia, ze za malo czasu spedzam z dziecmi, za rzadko wychodzimy, jezdzimy, uczymy sie, bawimy, czytamy, ukladamy z klockow. I nadrabiam zaleglosci, odkupuje stracony czas.
Mam jeszcze meza, dom, sprzatanie, gotowanie... wiecznie COS. Doba jest dla mnie zawsze za krotka.
Co to jest nuda? Lenistwo? Nicnierobienie??? Nie mam pojecia...
Do tego wszystkiego doszedl nam kolejny problem... Mamy neighbours from hell, doslownie... Tak nam daja popalic , ze wysiadam poprostu. A mimo to musze isc do przodu... Wiec ide... na czworaka.
Ale dlaczego zawsze mam pod gore? :/



Sunday 24 April 2016

Zwiedzamy z dziecmi

Wypadlo na Londyn. Fanka Londynu nie jestem i nigdy nie bylam. Nie lubie tego mega pospiechu, halasu, ruchu, wszechobecnych placow budowy. Ale atrakcje, zabytki i parki Londynu lubie bardzo. 
Kilka dni w Londynie to za malo. Zapewne jeszcze wrocimy. 



Widok z London Eye:


Taki uroczy widoczek...


Widok z London Eye:


W Legolandzie w Windsorze:  http://www.legoland.co.uk/



Dzieci mega zadowolone, wyszalaly sie, wyjedzily na wszelakich kolejkach, lodkach. Mi najbardziej podobaly sie miniaturowe budowle z Lego. Ale tlumy ludzi mega zniechecily...


W Chessington Park:


Chessington Park Urzekl nas wszystkich. Masa akrakcji dla dzieci i doroslych. Miedzy innymi Safari Park. Gdyby nie te masy ludzi, byloby idealnie.

Mielismy w planie jeszcz einne miejsca, braklo nam czasu. Dzieciom podobalo sie bardzo. A wiecie co najbardziej? Dwie noce spedzone w hotelu :)



Friday 15 April 2016

Maly update


Dlugo nie pisalam. Zycie pochlania mnie niesamowicie. Jak zawsze zreszta.
Odkad za oknem zaczelo sie zielenic, duzo czasu spedzam na pracach w ogrodzie. 
Wymachuje lopata, przekopalam miejsce na ogrodek warzywny, wykopalismy stare krzewy, korzenie, chwasty, kupilismy nowa ziemie do ogrodu, kupilam ziola i kwiaty.
Wysialismy z dziecmi ziarenka warzyw. Poki co kielkuja na parapecie, za kilka tygodni przesadzimy je do ogrodka. Mamy slonecznik, buraczki, cukinie, fasolke, bedzie jeszcze dynia i co tam sobie dzieci wybiora. Oni maja z tego roznie duzo radosci, co ja. Uuuuuwielbiam miec ogrodek!!! :)))
Uwielbiam grzebac sie w ziemi, kosic trawe, przycinac krzewy, sadzic kwiatki... i patrzec jak to wszystko rosnie i cieszy oczy i serce :)

Nie pisalam Wam jeszcze o tym , jak zlapalam Pana Boga za nogi.
Oooj tak, zlapalam.
Dostalam nowa prace.
Pokonalam niemala konkurencje i osiagnelam wreszcie swoj cel.
Teraz mam taka prace, w ktorej spokojnie moge sie zestarzec, w ktorej nigdy sie nie wypale i z ktorej zawsze bede dumna.
Ba, mega dumna jestem ze swojej obecnej pracy, jednak poki co pracuje na przerozne zmiany, ktore na dluzsza mete nie wychodza mi na zdrowie, no bo kto to widzial , zeby raz isc do pracy na 7 rano, nastepnego dnia na popoludniu a pozniej na nocke... ? Gdyby nie ta roznordnosc zmian , bylabym mega zadowolona, jednak roznorodnosc zaczela mnie wykanczac. I stad te zmiany.
Wciaz bede w szpitalu w NHS, wciaz bede mniec stycznosc z pacjentami kazdego dnia, wciaz bede blisko wspolpracowac z lekarzami. Teraz czeka mnie duzo wiecej odpowiedzialnosci, ale i duzo lepsze warunki pracy i lepsza placa. Musze ogarnac mase nowych informacji, duzo sie nauczyc. Ale warto , wiec ogromnie sie ciesze.


A co myslicie o poniedzialkach??? 
Bo ja bardzo je lubie , z oczywistego powodu :))) Uwielbiam swoja prace :)))